Kora Jackowska
Kora spędziła w sierocińcu kilka lat. Po powrocie do domu nie uwolniła się od koszmaru molestowania. Stała się ofiarą księdza, który mieszkał na tej samej ulicy, co ona. Ksiądz zaprosił mnie na swoje winogrona. Całkiem możliwe, że nie mnie jedyną - mówi.