Kora Jackowska
To tkwi głęboko. Wrosło w psychikę, jak tatuaż wrasta w skórę. Oczywiście nie myślę o tym obsesyjnie dzień i noc, ale to wciąż powraca. Pamiętam doskonale, jak strasznie się bałam, gdy wyszłam od księdza. Przez lata nie byłam w stanie nikomu o tym powiedzieć, nikomu się poskarżyć - opowiada.