Królowa Elżbieta niepocieszona. Nie będzie kibicować podczas wyścigów w Ascot
Brytyjski dwór drży o zdrowie królowej Elżbiety od momentu, kiedy tylko wybuchła pandemia koronawirusa. Izolacja oznacza dla monarchini m.in., że nie zobaczy swoich ulubionych wyścigów konnych w Ascot.
Niedawno świat obiegła informacja o tym, że książę Karol zachorował na koronawirusa. Stan zdrowia syna królowej Elżbiety postawił brytyjski dwór na równe nogi. Każdy zabiega teraz o jej bezpieczeństwo. W związku z tym monarchini musi zrezygnować z niektórych aktywności.
W ŁÓŻKU Z OSKAREM. Monika Miller: "Przestałam wierzyć w miłość"
Wyścigi Royal Ascot to coroczna rozrywka dla Elżbiety II. Nie każdy wiedział, że jest ona miłośniczką jazdy konnej. Dodajmy, że tradycją jest, iż brytyjska rodzina królewska od lat śledzi rozgrywki na żywo.
Tym razem królowa będzie musiała zmienić swój kalendarz. W obliczu pandemii koronawirusa nie zostanie wpuszczona na trybuny i nie obejrzy finału "Royal Ascot 2020" wraz z resztą publiczności.
Organizatorzy wydarzenia, o czym huczą brytyjskie media, tegoroczny finał zaplanowali bez udziału widowni.
- Możliwe, że rozgrywki odbędą się za zamkniętymi drzwiami. Wszystko zależy od decyzji Rządu, zgodnej z polityką zdrowia publicznego oraz od tego, czy Brytyjski Urząd Wyścigów Konnych wyda zgodę na wznowienie wyścigów. To przyniosłoby korzyści środowisku, naszym cennym partnerom i dostawcom, a także telewidzom w domach na całym świecie. Zaplanowanie wydarzenia jest teraz naszym priorytetem, a o postępie w pracach będziemy informować najwcześniej, jak tylko się da - możemy przeczytać w oficjalnym oświadczeniu na stronie wydarzenia.
Królowa będzie musiała pogodzić się z tym faktem. Jednak podejrzewamy, że nawet gdyby miała możliwość uczestnictwa wśród publiczności, zrezygnowałaby z tej opcji. Królowa podjęła ostatnio stanowcze kroki w sprawie ochrony przed koronawirusem.
Wyprowadziła się z pałacu, a niedawno wygłosiła oficjalne orędzie do narodu w sprawie pandemii.