Krystyna Janda wspiera Jerzego Stuhra. Dostała od niego SMS-a ze szpitala
Aktorka, podobnie jak wielu miłośników Jerzego Stuhra, jest zmartwiona jego stanem zdrowia. Wszystko wskazuje na to, że artysta ma się już lepiej.
W poniedziałek 13 lipca media obiegła informacja o złym stanie zdrowia aktora. Jerzy Stuhr trafił do krakowskiego szpitala z podejrzeniem udaru.
Jego bliscy poprosili o uszanowanie spokoju aktora oraz rodziny. Niestety zalała ich fala hejtu. Janda nie potrafiła ukryć emocji, poruszając ten temat.
- Ilość telefonów, obrzydliwych artykułów i komentarzy (...) - to straszne, że komuś się tak chce, co to jest za naród? Co to są za ludzie, co to są za okrutnicy? To ludzie bez uczuć, bez honoru, bez godności. Nie mogę tego zrozumieć - mówiła wzburzona aktorka w programie "Rezerwacja".
Gwiazda była oburzona słowami Rafała Ziemkiewicza, który na antenie TVP Info pozwolił sobie na żartowanie z choroby Jerzego Stuhra. "Ten człowiek powinien następnego dnia popełnić seppuku, ponieważ takich rzeczy się nie robi" - skomentowała.
Krystyna Janda pozostaje w bezpośrednim kontakcie z Jerzym Stuhrem. Zdradziła, że otrzymała od niego SMS-a o treści: "zrobiłem pierwszy spacer korytarzem szpitala".
Wygląda więc na to, że pogłoski o ciężkim stanie aktora są chybione. Jerzemu Stuhrowi życzymy zdrowia i trzymamy kciuki za jego szybki powrót na scenę.
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski