Krystyna Kofta
Pisarka przyznała się także do silnej depresji, na którą cierpiała parę lat temu.
Przez tydzień nie mogłam wstać z łóżka, nie myłam głowy... Ja po prostu chciałam umrzeć. I, ja wiem, ludzie mówią depresja - czarna rozpacz, to jest gorsze. Bo z rozpaczy można wyjść, rozpacz to jest uczucie, a depresja, przynajmniej moja, to był kompletny zanik uczuć - powiedziała.