Krystyna Kofta w 20m2 Łukasza: Chciałam umrzeć!
None
Krystyna Kofta
To był jeden z najodważniejszych wywiadów w historii programu!
Śmierć, krew i gwałt - takie tematy poruszone zostały w ostatnim odcinku 20m2 Łukasza. Prowadzący tym razem zaprosił do swojej kawalerki znaną pisarkę i felietonistkę, Krystynę Koftę. Miła pogawędka szybko zmieniła się w bardzo szczerą rozmowę, w której nie brakowało kontrowersyjnych słów. Łukasz Jakóbiak nie próbował nawet ukrywać zaskoczenia.
Jesteście ciekawi, jakie głęboko skrywane tajemnice ze swojego życia zdradził gość talk-show? Na końcu galerii czeka na was cały film!
My już teraz jesteśmy przekonani, że to spotkanie na długo zapisze się w pamięci widzów 20m2 Łukasza.
Krystyna Kofta
Łukasz Jakóbiak słynie z zadawania trudnych pytań, dlatego, tuż po krótkiej wymianie uprzejmości, zapytał panią Krystynę o stosunek do... śmierci.
Ja się w ogóle na to nie zgadzam. Uważam, że to jest świństwo i właściwie przestałam wierzyć w Boga właśnie wtedy, kiedy zaczęli odchodzić ludzie dookoła. To wszystko spowodowało, że bardzo wcześnie przestałam, nie tyle wierzyć nie tyle w Boga, co w święty kościół powszechny. Ale do Boga mam jednak duże pretensje - wyznała.
Krystyna Kofta
Pisarka przyznała się także do silnej depresji, na którą cierpiała parę lat temu.
Przez tydzień nie mogłam wstać z łóżka, nie myłam głowy... Ja po prostu chciałam umrzeć. I, ja wiem, ludzie mówią depresja - czarna rozpacz, to jest gorsze. Bo z rozpaczy można wyjść, rozpacz to jest uczucie, a depresja, przynajmniej moja, to był kompletny zanik uczuć - powiedziała.
Krystyna Kofta
Prowadzący poruszył także kwestię samobójstwa i myśli samobójczych.
No miałam, samobójstwo każdy powinien mieć w kieszeni. Ja wiem, że to jest grzech śmiertelny, ale mnie to nie dotyka. Ja, nawet gdybym wierzyła w Boga, to wierzyłabym też w to, że Bóg mnie rozumie. Ale ja lubię żyć, ja cieszę się życiem (...) Ale kiedy złapiesz ten moment, kiedy przestajesz być sobą, wiesz, że będziesz ciężarem dla innych. Kiedy się wyczuje, że takie coś się zbliża, to wtedy byłoby fajnie trzasnąć sobie coś - stwierdziła.
Krystyna Kofta
Okazało się, że felietonistka wielokrotnie zastanawiała się nad metodami samobójstwa.
Tylko nie wiem jak... Podciąć żyły, w wannie leżeć w czerwonej wodzie to jest tak mało estetyczne. To mi się strasznie nie podoba - powiedziała.
Krystyna Kofta
Jakóbiak zapytał wprost, czy pani Krystyna byłaby jednak w stanie to zrobić.
Tego akurat nie, żeby poderżnąć sobie żyły, bo to brzydkie jest. Albo wieszanie. Chociaż podobno mówili ci, których odcięli, że doznaje się, ale to mężczyźni, erekcji. Podobno śmierć w lawinie jest przyjemna, ale ja z kolei boję się wysokich gór - wyjaśniła zszokowanemu prowadzącemu.
Krystyna Kofta, Mirosław Kofta
Z tematu śmierci rozmowa szybko zeszła na problem zdrady. W tej kwestii pisarka również reprezentuje niecodzienne stanowisko. Przyznała, że zdarzyło jej się zdradzić i być zdradzoną, jednak nie widzi w tym nic niestosownego.
No pewnie, przecież każdy zdradza. No dobra, to jest przecież ciało tylko, tylko "to w to", no (...) Teraz sobie piszę tę autobiografię, to sobie przypominam ile razy byłam w takiej sytuacji gwałtu, po prostu, czy przygotowania do gwałtu - wytłumaczyła.
Krystyna Kofta, Łukasz Jakóbiak
Chcecie wiedzieć, jakie sekrety artystka zdradziła jeszcze Łukaszowi Jakóbiakowi?
Zapraszamy do obejrzenia całego odcinka internetowego programu 20m2 Łukasza!