83-letni Krzysztof Baranowski wypływa w rejs. Przyznał, czego się obawia
Krzysztof Baranowski to osoba bardzo zasłużona dla polskiego żeglarstwa. Choć ma 83 lata, nie rezygnuje ze swojej pasji i ponownie wypływa w samotny rejs. W ostatniej rozmowie zdradził, czego najbardziej się obawia.
Krzysztof Baranowski jako pierwszy Polak dwukrotnie opłynął samotnie kulę ziemską. Zrobił to w 1972 r. i w latach 1999-2000. Teraz czeka go rejs po Atlantyku, który zadedykował wcześniej swojej żonie Bogumile Wandera. Kobieta, która obecnie przebywa w prywatnym domu opieki w Konstancinie, niestety cierpi na Alzheimera. Nie pamięta już swojego męża.
W rozmowie z "Faktem" Baranowski zdradził, że przenosi się na Kanary na pokład jachtu, gdzie będzie mieszkał i przygotowywał się do majowego startu regat samotnych. Mężczyzna nie ukrywa, że ma wiele obaw.
- Cieszę się na ten rejs i jednocześnie się go boję, bo z żywiołem nigdy nic nie wiadomo. Jak spotkam tornado na oceanie, to już koniec ze mną - przyznał.
Zobacz: Najnowszy statek atomowy w akcji. Rosjanie pokazują zdjęcia
Baranowski wyjawił, że organizatorzy są bardzo zadowoleni, że po "50 latach pojawi się ten sam jacht i ten sam kapitan na starcie. Wyremontowany jacht Polonez znów popłynie w regatach, które polegają na tym, że jest jeden żeglarz, jeden jacht i okrutny ocean".
Żeglarz nie łudzi się, że ma jakieś szanse w klasyfikacji, ale nie o to mu też chodzi.
- Jeśli dopłynę, takim staruszkiem jak Polonez, to będzie sukces i mistyczny moment - stwierdził.