Cugowski jest zawiedziony. Chciał oddać hołd zmarłemu przyjacielowi
W trakcie pierwszego dnia sopockiego festiwalu "Top of the top" artyści oddali hołd Romualdowi Lipce. Sytuacja nie do końca przypadła do gustu Krzysztofowi Cugowskiemu, który również chciał uczcić pamięć zmarłego przyjaciela. Niestety muzyk nie został zaproszony na wydarzenie, o którym dowiedział się dopiero po fakcie.
W pierwszym dniu "Top of the top" druga część festiwalu została poświęcona zmarłemu rok temu Romualdowi Lipce. Hołd artyście oddali m.in. Anna Karwan, Izabela Trojanowska, Maciej Balcar, wykonując skomponowane przez niego utwory. Na scenie nie mogło oczywiście zabraknąć Felicjana Andrzejczaka oraz członków Budki Suflera. Niestety pominięto jednak jedną osobę, która była bardzo związana muzycznie ze zmarłym multiinstrumentalistą.
Organizatorzy "Top of the top" nie zaprosili na wydarzenie Krzysztofa Cugowskiego, który w ostatnich latach był skonfliktowany z Romualdem Lipką. Na szczęście niedługo przed śmiercią drugiego z nich muzycy zdążyli zakopać topór wojenny. - Pożegnaliśmy się i pogodziliśmy - mówił jakiś czas temu wokalista. Obecni członkowie Budki Suflera uznali jednak, że Cugowski nie był im potrzebny na sopockim festiwalu.
- Nikt się do mnie nie zgłosił w tej sprawie. Usłyszałem o tej imprezie przypadkiem. (...) Wiem, że Tomasz Zeliszewski uważa się za właściciela praw do nazwy Budki Suflera. Nikt tego nie będzie kwestionował i toczył sporu o to. Nie będę się wpraszał na scenę. Swoje razem osiągnęliśmy i tyle - wyznał Cugowski w rozmowie z "Na Żywo".