Dzieli ich 31 lat. "Na finiszu trafiło mi się jak ślepej kurze ziarno"
Krzysztof Kowalewski jest wdzięczny swojej żonie, że zaopiekowała się nim po kolejnym powrocie ze szpitala. To właśnie dzięki niej stanął na nogi, zrzucił zbędne kilogramy i wrócił do zdrowia. - Nie mam prawa na nic narzekać, bo mnie życie wynagrodziło moją żoną - wyznał.
Krzysztof Kowalewski od kilku lat ma poważne problemy ze zdrowiem. Co jakiś czas trafia do szpitala.
- Operacje, operacyjki, biologicznie się zużywam, na szczęście jeszcze nie do końca, ale to jest w starości najbardziej do du... Odpukać, umysł jeszcze domaga, ale też się czasem niepokoję, kiedy nie mogę sobie przypomnieć jakiegoś nazwiska - mówił jakiś czas temu, próbując nie tracić dobrego humoru.
- Chciałbym jak najdłużej pobyć tutaj, na ziemi, pozostając w dobrej formie psychicznej i fizycznej. Ponieważ mam dla kogo żyć - dodał.
Największe metamorfozy gwiazd
Osobą, którą wspominał, jest jego trzecia żona. Od 2002 aktor jest mężem Agnieszki Suchory, z którą ma córkę Gabrielę. Choć dzieli ich 31 lat, są nierozłączni. To właśnie ona zadbała o szybki powrót ukochanego do zdrowia.
- Agnieszka natychmiast postanowiła działać. Poprosiła męża, by jej zaufał i umówiła wizytę u dietetyka. Specjalista udzielił wskazówek, co powinien zawierać zbilansowany jadłospis dla Krzysztofa. I na tej podstawie zamówili dietę pudełkową - powiedziała znajoma rodziny w rozmowie z "Na Żywo".
Efekty widać gołym okiem. Kowalewski nie tylko zrzucił zbędne kilogramy, które były jedną z przyczyn jego gorszego zdrowia, ale również udało mu się rzucić palenie papierosów.
- Nie mam prawa na nic narzekać, bo mnie życie wynagrodziło moją żoną. Na finiszu trafiło mi się jak ślepej kurze ziarno. Agnieszka dała mi drugie życie - podsumował aktor na łamach tygodnika.