Krawczyk miał nie tylko syna. Mało kto o tym wiedział
Krzysztof Krawczyk był ojcem nie tylko dla syna Krzysztofa juniora. Niewiele fanów wiedziało, że słynny wokalista opiekował się, wychowywał i utrzymywał trzy adoptowane córki: Kasię, Sylwię i Beatę. Poznajcie szczegóły.
Krzysztof Krawczyk, który pod koniec marca trafił do szpitala z powodu COVID-19, zmarł 5 kwietnia 2021 r. Miał 74 lata. Każdy bez wyjątku wspominał go jako życzliwego, niezwykle skromnego i ciepłego człowieka. Fani jednego z najpopularniejszych i najbardziej lubianych artystów wciąż nie mogą pogodzić się z jego odejściem. Wokalista pozostawił w żałobie nie tylko ogromne grono wielbicieli, ale również sporą rodzinę.
Krawczyk nigdy nie mógł pochwalić się wzorowymi relacjami z synem Krzysztofem juniorem. Kilka lat temu gwiazdor został nawet pozwany, aby łożyć na utrzymanie swojego wnuka, ponieważ syn piosenkarza nie płacił alimentów (TU możecie przeczytać więcej na ten temat). Muzyk zarzucał też sobie, że sam nie był dobrym ojcem. Za dużo koncertował, a za mało czasu spędzał z rodziną. Wokalista wciąż obciąża siebie winą za spowodowanie w 1988 r. wypadku samochodowego. Zasnął wówczas za kierownicą i uderzył w drzewo. Tylko cud sprawił, że oboje wyszli z tego cało.
Niewiele osób jednak wie, że wokalista był jeszcze ojcem dla trzech dziewczynek: Kasi, Sylwii i Beaty. Choć nie były to jego biologiczne córki, adoptował je, pokochał jak swoje i wychowywał na prawie przyrzeczenia ojcostwa.
- Są to córki mojej siostry Barbary. Swojego biologicznego ojca praktycznie nie znają. Beatka (...) w ogóle nie wie, że ktoś taki istnieje. Za dużo czasu na to wychowanie Krzysztof nie ma, ale ile może, to dziewczynkom daje. Wspomaga je również materialnie - mówiła dla portalu Łódź Nasze Miasto trzecia żona Krawczyka, Ewa.
Matka dziewczynek, Barbara Wojtal, była do końca życia wdzięczna muzykowi, że ten wziął na siebie kwestię utrzymania adoptowanych córek.
- Krzysztof potrafi im wszystko wytłumaczyć i wskazać, jak mają postępować. Posiada dużą mądrość życiową. Kupił nam trzypokojowe mieszkanie na Teofilowie i umeblował je, a teraz opłaca. Płaci praktycznie za wszystko - podsumowała kobieta w tym samym wywiadzie.