Krzysztof Krawczyk nie narzeka: "Kto myślał o przyszłości, ten ma"
Pandemia koronawirusa, poza wszystkimi oczywistymi skutkami, wywołała również lawinę narzekania wśród polskich gwiazd na brak pieniędzy. Krzysztof Krawczyk nie ma tego problemu: "Kto myślał o przyszłości, ten ma".
Pandemia koronawirusa, oprócz oczywistych skutków, wywołała w Polsce jeszcze jedną epidemię - celebrytów, którzy masowo zaczęli narzekać na nagłe odcięcie od zarobków. Ci, którzy w normalnych czasach zgarniali okrągłe sumy za swoje występy, w pewnym momencie zwyczajnie odczuli brak dopływu gotówki.
W opozycji do, na przykład, Maryli Rodowicz, która jeszcze nie tak dawno temu narzekała na "głodową" emeryturę, stoi Krzysztof Krawczyk. O artyście w ostatnim czasie znowu zrobiło się dość głośno ze względu na zawieszenie kariery. Wokalista sprostował jednak wszelkie doniesienia. "Nie kończę kariery, tylko zawieszam koncerty z powodu koronawirusa. Występy są w obecnej sytuacji bardzo trudne do realizacji. Ostatni raz zaśpiewałem dla publiczności 9 marca tego roku" - mówił.
Krzysztof Krawczyk podkreśla, że zagra dla publiczności jeszcze niejeden koncert. Póki to jednak nie nastąpi, artysta musi utrzymać się z emerytury wypłacanej mu przez ZUS. Ta nie jest wcale taka niska, ale Krawczyk zawdzięcza to swojej mamie i żonie.
Krzysztof Krawczyk o nowej płycie, polityce i... Maryli Rodowicz
"Odłożyłem na czarną godzinę dzięki mojej żonie Ewuni, która w odpowiednim momencie okiełznała we mnie utracjusza. No i dzięki mamie, która - gdy ja nie myślałem o przyszłości - pilnowała, bym regularnie płacił składki na ZUS. Moja emerytura nie jest wysoka, ale kto myślał o przyszłości, ten ma. Zarabiałem przyzwoicie nawet w PRL" - podkreślił w rozmowie z "Twoim Imperium". "Poza tym przyzwoitość nakazuje równać się do średniej krajowej, bo niby dlaczego miałbym być faworyzowany" - dodał.
Krzysztof Krawczyk zaskakuje swoją postawą. "Kto myślał o przyszłości, ten ma" - mówił. Jest to delikatny przytyk w stronę koleżanek i kolegów z branży, którzy wciąż narzekają na to, że trudno im przeżyć za emeryturę.
A co wy sądzicie o postawie artysty? Krzysztof Krawczyk ma rację?