Dobra wymówka?
Ewa Krawczyk uspokaja jednak, że nie ma powodów do obaw.
- Mąż źle się czuł, bo rozkładała go grypa, dlatego tak kiepsko wyglądał. Lecz dla artysty to żadna wymówka, by odwołać występ, więc Krzysztof zaśpiewał. Teraz bierze antybiotyk. Potrzebuje trochę czasu, żeby struny głosowe doszły do siebie. Mąż nie jest w stanie występować, więc przełożyliśmy kilka koncertów - powiedziała gazecie żona wokalisty.