Wdowa dopięła swego. Zdążyła przed szóstą miesięcznicą
Krzysztof Krawczyk zmarł 5 kwietnia i był żegnany z największymi honorami. Pogrzeb z udziałem znamienitych osobistości odbył się już po pięciu dniach, jednak na kamienny pomnik w miejscu pochówku trzeba było czekać miesiącami. Wdowa nie chciała bowiem "standardowego grobowca", bo to "za mało, by go należycie uhonorować".
Krawczyk zmarł 5 kwietnia 2021 r. w wieku 74 lat. Jako artysta niezwykle popularny i ceniony zasłużył na pogrzeb o charakterze państwowym. Na mszy św. w archikatedrze w Łodzi pojawili się przedstawiciele władz miasta, wojewódzkich i rządu, w tym minister kultury Piotr Gliński.
Wokalista spoczął na cmentarzu w Grotnikach koło Łodzi. Na nagrobek z prawdziwego zdarzenia trzeba było jednak czekać aż pół roku. Problemem nie były finanse, ale oczekiwania wdowy względem pomnika, który miał godnie upamiętnić jej męża.
W poszukiwaniu projektu i realizacji całego przedsięwzięcia brał udział przyjaciel rodziny, ks. Krzysztof Niespodziański. - Zależało mu na tym, by był on pełen symboli i nawiązań do życia i twórczości wielkiego artysty – zdradził autor projektu w rozmowie z "Super Expressem".
Byliśmy na grobie Krawczyka. Ewa Krawczyk: "Nie radzę sobie"
Dlatego też nagrobek, który pojawił się na cmentarzu dzień przed szóstą miesięcznicą, został wykonany z granitu (symbol mocy i trwania). Czerwony kolor kamienia ma się kojarzyć z "nadzieją i wolnością oraz łącznością z naturą". Ewa Krawczyk od początku chciała, by kamień był w kolorze czerwonego piaskowca, bo taki grób widziała u teścia i bardzo jej się podobał.
Wielki krzyż usytuowany w centralnym miejscu przypomina o wierze Krawczyka, który został przedstawiony z mikrofonem w dłoni. Jego nagrobek znajduje się po prawej stronie krzyża. Po lewej jest drugi taki sam, tyle że pusty. Zgodnie z wizją artysty płyty nagrobne przypominają estradę.
- Na jednym ze stopni przypominających stopnie sceny umieszczony został autograf Krzysztofa Krawczyka wycięty z kamienia – zauważył Andrzej Kosmala w rozmowie z dziennikiem.