Wszyscy stracili wiarę
Jeszcze w marcu udział Krawczyka w koncercie stał pod znakiem zapytania.
- Nie można wchodzić dwa razy do tej samej rzeki, szczególnie po 50 latach. (...) On pracuje teraz w studiu nad trzema płytami. Jak Trubadurzy będą w trasie, on będzie wypoczywał i promował własne nagrania - stwierdził wówczas w rozmowie z "Faktem" Andrzej Kosmala, manager artysty.
Krzysztof Krawczyk rozstawał się z zespołem dwukrotnie. W 1973 roku, kiedy wydał własną płytę, oraz w 1976 roku, tuż po nagraniu wspólnego albumu i zakończeniu trasy koncertowej. Wtedy też rozpoczęła się jego wielka solowa kariera, która trwa do dzisiaj. Dlatego po tylu latach przerwy nawet najwytrwalsi fani stracili wiarę w to, że wokalista wróci do zespołu.