Byli ze sobą aż do śmierci Krawczyka
- Jestem tak przyklejony do Ewy, a Ewa do mnie, że nawet sobie tego nie wyobrażam. Raz spróbowaliśmy zrobić sobie tygodniową przerwę i czułem się, jakbym nie miał nogi albo ręki. Jednym słowem – jak kaleka. Bez Ewy wszystko wydawało mi się obce i takie dziwne - opowiadał Krawczyk w "Gali".
Ale i ich dotknął kryzys. W 2002 r. małżonkowie rozwiedli się, bo Ewa sądziła, że jest zdradzana. Ostatecznie udało im się pogodzić, co udowodnili, biorąc czwarty ślub. Razem przeżyli kolejne lata aż do śmierci Krawczyka.