Książę Filip zostawił potężny majątek. Pada konkretna kwota
Po blisko dwóch miesiącach od śmierci księcia Filipa pojawiają się nowe doniesienia o jego testamencie. Mąż królowej pozostawił po sobie ponad 30 mln funtów majątku. Padają nazwiska osób, które mogą część z tego odziedziczyć.
Książę Filip przez lata skumulował niemały majątek. Szacuje się, że mąż królowej zgromadził 30 mln funtów. Część stanowi gotówka, część przypisane mu posiadłości. Nikogo nie dziwi fakt, że książę chciał, by znakomitą większość jego dorobku otrzymała królowa Elżbieta II. Mówi się, że książę na długo przed śmiercią podzielił finanse na swoje dzieci, ale przede wszystkim wnuków.
Teraz brytyjska prasa podaje nazwiska trzech najbliższych współpracowników księcia Filipa, których najprawdopodobniej także uwzględniono w testamencie.
Zobacz: Pogrzeb księcia Filipa był niezwykle poruszający. To koniec pewnej epoki
"The Sun" i "Daily Mail" podają, że część majątku może trafić do sekretarza księcia - Archiego Miller-Bakewella, a także dwóch równie bliskich współpracowników: Williama Hendersona i Stephena Niedojadlo. Wszyscy trzej od lat przyjaźnili się z księciem i towarzyszyli mu w ostatnich dniach życia. Miller-Bakewell, Henderson i Niedojadlo brali także udział w kondukcie żałobnym, w którym miejsce przeznaczone było tylko dla najważniejszych osób w życiu Filipa.
Nie ma informacji na temat tego, co dokładnie mieliby odziedziczyć współpracownicy zmarłego. Informator "The Sun" komentuje:
- W przeciwieństwie do innych członków rodziny królewskiej, książę Filip bardzo hojnie chciał nagrodzić te osoby, które się nim opiekowały. Co więcej, Filip nie był takim typem człowieka, który chciałby w swojej ostatniej woli ukarać w jakiś sposób wnuka, Harry'ego, za niegodne zachowanie. Był szczerym, sprawiedliwym i kochającym człowiekiem. Nigdy nie chował urazy.
Dziedziczenie po członku rodziny królewskiej to nie tak bajeczna sprawa, jak się wydaje. I tu trzeba płacić podatki. Dlatego zdaniem wielu komentatorów majątek księcia wart kilkadziesiąt milionów funtów trafi najprawdopodobniej do królowej Elżbiety.
- To bardzo ciekawe, jak książę to zaplanował. Najłatwiej byłoby, gdyby przekazał majątek swojej żonie. Gdyby wszystko trafiło do Elżbiety II, nie trzeba by było płacić podatków. Tradycją stało się, że członkowie rodziny królewskiej pozostawiają swój majątek w rodzinie królewskiej. Jedno pokolenie dziedziczy po wcześniejszym - komentuje autor książek o "rojalsach", David McClure.