Książę William ma już dość dzieci. Jego słowa mogą zaboleć, chociaż mówi je ze śmiechem
Książę William, jak większość rodziców, odetchnął z ulgą, gdy mógł znów posłać swoje pociechy do szkoły. Bo choć spędził z dziećmi w domu niemal pół roku i uważa ten czas za najcudowniejszy w życiu, przyznaje, że rodzicielstwo dało mu wówczas mocno w kość.
Książę William i księżna Kate niezwykle rzadko pojawiają się publicznie z dziećmi. Wszystko dlatego, że chcą zapewnić maluchom spokojne dzieciństwo, z dala od wianuszka paparazzi i zainteresowania mediów. Nieczęsto zdarza im się też opowiadać o swoich pociechach. Od czasu do czasu chcą jednak zaspokoić ciekawość fanów i wtrącają do rozmowy z poddanymi wątki o dzieciach. Tak jak to było przy okazji kręcenia filmu dokumentalnego "Prince William: A Planet For Us All", który swoją premierę będzie miał w przyszłym miesiącu.
Przed kamerami wyznał, że choć "zawsze kochał naturę", to dopiero "ojcostwo dało mu nowe spojrzenie na sprawę".
- Teraz mam w swoim życiu George'a, Charlotte i Louisa. Twoje poglądy się zmieniają. Chcesz przekazać następnemu pokoleniu dziką przyrodę w znacznie lepszym stanie. Zawsze wierzę, że można dać młodym ludziom nadzieję i wiarę, że wszystko da się naprawić. Wierzę, że jeśli wszyscy będziemy pracować razem, możemy coś zmienić - zapewnił książę.
William wspomniał również o swoich pociechach podczas wizyty w Belfaście z okazji Dnia Służb Ratowniczych. Rozmawiając z policjantem, wyznał, że cieszy się z powrotu dzieci do szkół. Podejrzewa, że takie poczucie mają wszyscy rodzice.
- Myślę, że każdy rodzic odetchnął z ulgą, że szkoła znów się zaczęła. Pięć miesięcy było cudownie, ale to było długie pięć miesięcy! - zaśmiał się.
Przypomnijmy, że księżniczka Charlotte uczęszcza do tej samej szkoły co jej starszy brat książę George, czyli prywatnej szkoły podstawowej Thomas's Battersea na południu Londynu. Placówka mieści się zaledwie kilka kilometrów od Pałacu Kensington.