Kuba Wojewódzki przegrał w sądzie z Małgorzatą Rozenek-Majdan? To rzuca nowe światło na ich nagłe pojednanie
Kilka lat temu konflikt między "Perfekcyjną panią domu" a showmanem TVN rozgrzewał media. Wojewódzki i Rozenek-Majdan nie szczędzili sobie wulgarnych wiadomości, a sprawa miała trafić do sądu. Według doniesień jednego z portali niedawno zapadł wyrok.
Spór między celebrytami TVN sięga 2016 r., kiedy to Kuba Wojewódzki określił, że Małgorzata Rozenek-Majdan "weszła do show-biznesu jak do agencji towarzyskiej". Prowadząca "Perfekcyjnej pani domu" nie pozostała mu dłużna, a nawet zaatakowała jego ówczesną partnerkę Renatę Kaczoruk. Przy każdej możliwej okazji dogryzali sobie, a sprawa miała znaleźć finał w sądzie.
Niedawno Wojewódzki podczas wywiadu z Krzysztofem Stanowskim wyjawił, jak miała wyglądać batalia prawna. - Nie przegrałem (sprawy - przyp. red.). Zarzuty zostały wycofane w momencie, kiedy byłem z tabunem ludzi w pociągu. Jadę do Gdańska, do sądu, bo jako osoba oskarżona mogłem zdecydować, czy utrudnię trochę życie państwu Majdanom. (...) Ze mną jedzie tabun osób. Bardzo dużo kobiet związanych z TVN-em, które opowiadały o pewnej liście, o której opowiadała Małgosia. Opowiadała, że miała taką listę i sobie odhaczała: z tym bym się spotkała, z tym nie, z tym bym chciała. Tam byli mężczyźni, którzy mieli partnerki - twierdzi.
Biznesy Kuby Wojewódzkiego
Nie wiadomo, czy był to jedyny proces, który wytoczyli sobie Wojewódzki z Rozenek. Ona twierdzi, że za obraźliwe słowa na jej temat, sugerujące, że jest prostytutką, dziennikarz został ukarany karą 30 tys. zł.
Z kolei serwis Pomponik podaje, że ponadto Kuba Wojewódzki został zobowiązany do publicznego przeproszenia koleżanki z TVN. Dokonał tego w swoim nowym podcaście.
- Proces pomiędzy Gosią a Kubą trwał bardzo długo. Pojawiły się odwołania, które nic nie dały. Rozenek, moim zdaniem, wiedziała, że ma rację i szła w zaparte. Nie szczędziła grosza na adwokata. Ona też jest po studiach prawniczych, więc zna swoje prawa i ich dochodziła - twierdzi informator portalu.
Dwójce celebrytów zależało jednak na tym, żeby ich rozmowa na antenie wyglądała jak szczere pogodzenie wynikające z prywatnej skruchy, a nie z wyroku sądu.
- Kuba przegrał proces sądowy z Rozenek i musiał ją przeprosić publicznie, dlatego wymyślił taką całą otoczkę medialną. Podczas ich wspólnego podcastu padło słowo 'przepraszam'. Dziennikarz zwalił wszystko na miłość, aby wyjść z tego z twarzą. Ona nie zamierza dalej utrzymywać z nim kontaktu. Podchodzi do niego bardzo neutralnie. Nie ma w zwyczaju zaczynać pierwsza wojny. Nigdy go nie zaatakuje, ale też nie będzie stała biernie, gdy on ponownie ją obrazi - zdradziła osoba z otoczenia Rozenek.