Latkowski do Szyca: "Czas, żebyś powiedział prawdę"
W rozmowie na żywo z dziennikarzem TVP zaraz po emisji filmu "Nic się nie stało" Sylwester Latkowski zwrócił się wprost do Borysa Szyca, apelując, by ten "powiedział opinii publicznej, co widział, czego nie widział".
Borys Szyc jest jedną z gwiazd, których twarz została pokazana w dokumencie "Nic się nie stało", który według zapowiedzi miał obnażyć pedofilię w świecie celebrytów. Jak wskazują recenzenci, dokument Latkowskiego powtórzył znane informacje dotyczące sprawy tzw. "Krystka" (WP pisała o tym wielokrotnie, publikacje znajdziecie tutaj) i do narracji dodał klipy i zdjęcia celebrytów bawiących się w okrytym złą sławą klubie Zatoka Sztuki.
Już w kilka godzin po emisji dokumentu oraz debaty po nim pojawiły się pierwsze odpowiedzi znanych osób na ich obecność na ekranie. Natalia Siwiec wydała oświadczenie, proces zapowiedział także Kuba Wojewódzki, wiadomość do reżysera wysłał Radosław Majdan.
Na odpowiedź Borysa Szyca czeka sam Latkowski, który zwrócił się do niego wprost podczas rozmowy na żywo po emisji filmu:
- Chciałbym zacząć od jednego: od apelu do Borysa Szyca. Borys, może czas nie tłumaczyć się, tak jak mi się tłumaczyłeś, że byłeś pijany wtedy, że ćpałeś, że mało pamiętasz. Chcę, żebyś po prostu powiedział opinii publicznej, czego byłeś świadkiem, co robiłeś, czego nie robiłeś. Jesteś dobrym aktorem, potrafisz grać, grasz na wrażliwych strunach. Czas może wreszcie doprowadzić do sytuacji takiej, żebyś po prostu powiedział prawdę. Mam tę samą prośbę do Majdana, do Wojewódzkiego, do tych dziewczyn, pań, które tam mignęły.
Latkowski nie sprecyzował, co zarzuca aktorowi. Czy zarzuca mu udział w procederze, czy wiedzę na jego temat. Wiadomo, że Szyc podobnie jak wielu innych vipów bawił się w sopockim klubie. Jeśli Latkowski ma dowody na to, że aktor (i inni celebryci) powinien mieć przedstawione zarzuty, nie pokazał ich w swoim filmie.
Co w czasie apelu Latkowskiego robił sam zainteresowany? Sprawdziliśmy na Instagramie Borysa Szyca i okazuje się, że spędzał wieczór z żoną i ich małym synkiem, który akurat wtedy "zbijał bąki na kolanach taty". Trudno zatem ocenić, czy Latkowski jeszcze długo będzie musiał czekać na odpowiedź aktora.
