Lewandowscy wciąż nie ochrzcili córki. Mają ważny powód

Robert Lewandowski ma za sobą wyczerpujący, ale za to przypieczętowany sukcesem sezon w Bundeslidze. Po wygranej Bayernu, piłkarz postanowił wyruszyć do Stanclewa. W warmińskiej posiadłości Lewandowskich czekała na niego cała rodzina. To był z pewnością czas świętowania, ale też dobry moment, aby omówić ważną rodziną kwestię - chrzest Laury.

W napiętym grafiku napastnika pojawiła się właśnie dwutygodniowa luka, która byłaby świetną okazją do urządzenia uroczystości. Do tej pory sakrament nie odbył się z powodu pandemii i związanych z nią obostrzeniami. Odwołane loty i zakaz spotkań rodzinnych spotkań uniemożliwiały organizację.

Nic nie stoi na przeszkodzie, aby jeden z zaprzyjaźnionych księży odwiedził Stanclewo i udzielił Laurze świętego sakramentu. Lewandowskim z pewnością zależy na tym, aby w chrzcie świętym wzięła udział najbliższa rodzina. Babcia Ani - Jolanta Krzywańska, której wiek nie pozwala na podróże, mogłaby bez przeszkód być w tym dniu z prawnuczkami.

Co więcej, siostra Roberta Milena, dwa miesiące temu urodziła córeczkę. Posiadłość Lewandowskich w Stanclewie z pewnością pomieściłaby całą rodzinę, a organizacja podwójnych chrzcin nie byłyby większym problemem.