Lizzie Velasquez
Swoją „inność” Velasquez dostrzegła po raz pierwszy, gdy poszła do szkoły. Rówieśnicy nie potrafili zaakceptować odmienności koleżanki, ale Lizzie uświadomiona przez rodziców na czym ona polega, zaczęła poszukiwać jej pozytywnych stron.
Cóż, moje życie jest naprawdę ciężkie. Ale przynajmniej mogę jeść wszystko, na co mam ochotę. Frytki, pączki, tłuste potrawy - żartowała z choroby w jednym z wywiadów.