Zdrowie nie było najmocniejszą stroną Piotra
Piotr Machalica także zmagał się z chorobą serca. Przeszedł poważną operację, która przedłużyła mu życie o siedem lat.
"Bardzo mi przykro, choć wiedzieliśmy w artystycznym środowisku, że już od jakiegoś czasu zdrowie nie było Jego najmocniejszą stroną." - napisał żegnając się z kolegą na Instagramie Michał Bajor.
Piotr Machalica trafił do szpitala w ciężkim stanie. Był pod respiratorem, w śpiączce farmakologicznej. Na jego schorzenia nałożył się prawdopodobnie COVID-19. Niestety tym razem nie udało się go uratować. Zmarł w poniedziałek 14 grudnia w wieku 65 lat. Jeszcze niedawno, pytany o pandemię i jak widzi jej koniec odpowiedział, że już nigdy nie będzie tak samo.
"Wszystko będzie inaczej. Jak? Nie wiem. Nie jesteśmy w stanie niczego przewidzieć. Minęło pół roku i wciąż nie ma takiego mądrego, który powie, ilu jeszcze ludzi umrze i kiedy to się skończy?" - mówił w wywiadzie dla magazynu "Viva".