Magda Gessler uratowała swój biznes w czasie pandemii. "Poczułam się jak na wojnie"
Branża gastronomiczna bardzo mocno odczuła pandemię koronawirusa. Część restauracji zbankrutowała. Magda Gessler musiała zmienić strategię prowadzenia swoich lokali. Przyznała, że to była dla niej prawdziwa walka o przetrwanie.
Wiele restauracji było nieczynnych przez pandemię koronawirusa. Nie mając możliwości wydawania jedzenia na wynos lub notując niskie przychody, musiały się zamknąć. Magda Gessler obwiała się, że taki sam los podzieli jej sieć restauracji, więc musiała je całkowicie przeorganizować.
- W pierwszym tygodniu wymyśliłam, że restauracje będą działały jako sklepy. Nie zamykałam ich, reagowałam na bieżąco. Sprzedawałam np. gotowy bulion, czyli to, czego nie było w sklepach. Poczułam się jak na wojnie - opowiedziała w programie TVN "Uwaga! Koronawirus".
Gwiazdy zdecydowały się na zagraniczne wakacje mimo pandemii
Twierdzi też, że niektóre knajpy były mądrze prowadzone w czasie pandemii. - Zrobiło się czarno-biało: zniknęły te restauracje, które miały duże kredyty, nie dostosowały się do gości. Knajpy, które mądrze zarządzały, nie wykorzystywały sytuacji - przetrwały - mówiła.
Oceniła też sytuację w Polsce. Jest przerażona szczególnie sporą liczbą turystów nad morzem i w górach, ponieważ w tamtejszych barach i restauracjach trudno wtedy o utrzymanie zasad bezpieczeństwa. - U nas są wydzielone miejsca, natomiast to, co widzę nad morzem, jest przerażające i to było przerażające już dwa miesiące temu - stwierdziła.