Magda Mielcarz poruszona wizytą w centrum dla uchodźców. Zamieściła emocjonalny wpis
"Co innego czytać artykuły w Internecie a co innego zobaczyć na własne oczy" - pisze na Instagramie Magda Mielcarz. W obszernym wpisie opisała to, czego była świadkiem w centrum dla uchodźców. Jej słowa dają do myślenia.
Magda Mielcarz należy do grona znanych osób, które aktywnie udzielają się w pomocy Ukraińcom, którzy uciekli przed toczącą się od lutego w ich kraju wojną. Nie tylko działa w mediach społecznościowych, namawiając swoich fanów do działania, ale i sama się angażuje. Ostatnio odwiedziła centrum pomocy uchodźcom pod Warszawą.
Spotkanie mocno na nią wpłynęło i skłoniło do refleksji. Mielcarz podkreśla, jak istotne jest, by pamiętać o tym, że sąsiedzi zza wschodniej granicy nie różnią się od nas. Muszą jednak mierzyć się z koszmarem wojny i faktem, że musieli opuścić rodzinne domy i bliskich. Muszą też odnaleźć się w nowej rzeczywistości i nikt nie umie przewidzieć, ile potrwa.
Zobacz wideo: Mielcarz wspomina początki w Nowym Jorku: "Byłam wycofana i przerażona"
"Dzisiaj rano, kiedy wychodziłam z domu, moje dzieci jeszcze spały. Jak dojechałam tutaj, zobaczyłam małego chłopczyka śpiącego w tej samej pozycji co moja córeczka. Tylko nie w domu, a w wielkiej, obcej hali, nie wiedząc co z nim dalej będzie. Jedną myślą, która pomaga to to, że jest to sytuacja przejściowa i musi się to wreszcie poprawić" - pisze wyraźnie poruszona modelka.
Dodatkowo zaznacza, że niezwykle ważna jest nie tylko pomoc materialna, ale również psychologiczna. I to właśnie ona może przyczynić się najlepiej do tego, by potrzebujący mogli się odnaleźć w niewątpliwie najtrudniejszym momencie w życiu.
"Jeżeli jesteśmy w stanie utrzymać nadzieję i wiarę, że będzie lepiej, że sytuacja się poprawi- jesteśmy w stanie przejść przez najtrudniejsze moment" - dodaje.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski