Stanowczo przeciw
- Każdemu z nas czasami puszczają nerwy, gotuje się w mózgu złość i bezsilność. Ale musimy mieć świadomość, że jeżeli zastosowaliśmy klapsa, to nie była to konieczność, tylko nasza porażka, za którą należy przeprosić. Bo każdemu bez względu na wiek należy się szacunek - wyznała Maja.
Powiedziała też, że wymierzenie klapsa niczego dziecka nie nauczy.
- Budowanie autorytetu na strachu i przemocy być może przynosi efekt w postaci odpowiedniego zachowania, ale nie wynika ono z tego, że młody człowiek staje się mądrzejszy i empatyczny. Tylko wytresowany, bo wie, że czeka go kara, bolesna i zawstydzająca - napisała Bohosiewicz.