Małego Louisa nie było na finale Wimbledonu. Nie był zadowolony!
Granie na nosie, wystawianie języka, wiercenie się w miejscu i śmianie w głos to stały repertuar każdego znudzonego urwisa. To także cały wachlarz zachowań, które można zaobserwować, gdy tylko mały Louis pojawi się gdzieś z rodzicami.
Księżna Kate i książę William znajdują się na samym szczycie listy popularnych royalsów. Poddani kochają ich i wierzą, że w przyszłości będą stanowić wymarzoną parę królewską. Cenią ich za dumę, spokój, przystępność i umiejętność odnalezienia się w każdej sytuacji. Po niemal 20 latach w ryzach rodziny królewskiej Kate jest chodzącym podręcznikiem dworskiej etykiety, nie ma mowy o rażących wpadkach. Tymczasem nie tak łatwo jest zaszczepić takie wzorce w młodszych członkach monarchii.
Największy showman Louis
Pięcioletni Louis jest najmłodszym dzieckiem księcia i księżnej Walii. Jego starsze rodzeństwo to Charlotte i następca tronu George, którzy już są przyuczani do bywania w wielkim świecie. Ta nauka nie idzie tak gładko z Louisem. Wszyscy pamiętamy, jaki popis dziecięcych umiejętności dał podczas uroczystości jubileuszowych w ubiegłym roku. Biedna Kate uśmiechała się szeroko, ale pewnie w duchu przeklinała moment, w którym zgodziła się zabrać z domu małego brzdąca. Louis grał jej dosłownie na nosie! Zdjęcia rozbawiły całą publiczność, także w internecie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ranking popularności royalsów: Meghan nie jest ostatnia, a król wcale nie jest pierwszy
Nic zatem dziwnego, że na próżno było szukać chłopca podczas uroczystości pogrzebowych Elżbiety II. Słusznie zdecydowano, że ranga i powaga tego dnia nie pozwalają na ryzyko nieprzewidywalnego zachowania małego brzdąca. Ten dostał drugą szansę w maju, gdy doszło do koronacji Karola III na króla. Chłopiec wszedł do kościoła u boku swojej siostry, chwilę posiedział w ławie i... zniknął z pola widzenia! Niania zabrała go, gdy kamery pokazywały co innego.
Podczas niedawnego finału Wimbledonu w królewskiej loży poza Kate, Williamem i Georgem siedziała ośmioletnia Charlotte, to był jej debiut na tym sportowym wydarzeniu, do którego royalsi czują szczególny sentyment. A Louis? Został w domu.
- Louis był bardzo rozczarowany, że nie przyjedzie dzisiaj - skwitowała ten fakt przyszła królowa. My, znając komiczne możliwości chłopca, możemy tylko żałować! To byłoby wspaniałe show.