Małgorzata Kożuchowska z mężem
Okazało się, że zajście w ciążę nie jest tak proste, jak mogłoby się wydawać. Kożuchowska musiała się poddać specjalistycznemu leczeniu. Nie chciała jednak zdecydować się na metodę in vitro.
Powiedziałam, że nie mam ochoty na in vitro. Nikomu nie narzucam swojego punktu widzenia, ale też proszę o uszanowanie mojego. To jest tak intymna sprawa, że każda kobieta, każda para powinna rozważyć to w ciszy swojego sumienia. Ja postanowiłam o dziecko zawalczyć inaczej - dodała.
Aktorka pod okiem doświadczonego endokrynologa poddała się naprotechnologii, czyli metodzie mającej monitorować i utrzymywać zdrowie układu rozrodczego kobiet. Stawia nacisk na naukę umiejętności rozpoznawania własnej płodności przez małżonków starających się o potomstwo.