Małgorzata Kożuchowska pierwszy raz tak szczerze o synku
Małgorzata Kożuchowska z synem
Od ponad roku Małgorzata Kożuchowska jest szczęśliwą mamą Jana Franciszka. Nie jest tajemnicą, że aktorka i jej mąż, Bartek Wróblewski długo starali się o dziecko. Gwiazda niechętnie mówiła o swoich planach związanych z macierzyństwem. Gdy zaszła w ciążę, długo się ukrywała. Udzielała również zdawkowych odpowiedzi na pytania o nowonarodzonego synka. Dla magazynu "Viva" zrobiła jednak wyjątek.
Pierwszy raz zdecydowała się tak szczerze zmierzyć z tematem. Okazuje się, żeciąża nie była dla niej najłatwiejszym okresem w życiu. Co powiedziała?
Małgorzata Kożuchowska
Małgorzata Kożuchowska z mężem
Okazało się, że zajście w ciążę nie jest tak proste, jak mogłoby się wydawać. Kożuchowska musiała się poddać specjalistycznemu leczeniu. Nie chciała jednak zdecydować się na metodę in vitro.
Powiedziałam, że nie mam ochoty na in vitro. Nikomu nie narzucam swojego punktu widzenia, ale też proszę o uszanowanie mojego. To jest tak intymna sprawa, że każda kobieta, każda para powinna rozważyć to w ciszy swojego sumienia. Ja postanowiłam o dziecko zawalczyć inaczej - dodała.
Aktorka pod okiem doświadczonego endokrynologa poddała się naprotechnologii, czyli metodzie mającej monitorować i utrzymywać zdrowie układu rozrodczego kobiet. Stawia nacisk na naukę umiejętności rozpoznawania własnej płodności przez małżonków starających się o potomstwo.
Małgorzata Kożuchowska
Po dwóch miesiącach leczenia gwiazda dowiedziała się, że jest w ciąży. Musiała jednak cały czas przyjmować leki i zrezygnować z pracy.
Ta wiadomość była jak najdroższy brylant. Ale początek był stresujący. Musiałam leżeć przez dwa miesiące. Na początku nie wierzyłam, że naprawdę trzeba leżeć. Dobra, myślę sobie, bez przesady. Ale zapytałam lekarkę: "Z psami do ogrodu to chyba mogę wyjść?" A ona mówi: "Nie!" "Do łazienki?" "Jak już naprawdę trzeba." "A jedzenie?" "Też raczej na kanapie, w pozycji leżącej" - zdradziła.
Kożuchowska poinformowała swoich pracodawców i zastosowała się do wszystkich zaleceń.
Małgorzata Kożuchowska
Dziś jest szczęśliwą mamą i nie może się nacieszyć synkiem.
Jaś jest pogodny, optymista, łobuziak z poczuciem humoru. Mówię mu: "Jasiu, nie rzucaj zabawkami!" A on rzuca i patrzy mi w oczy. Dobrze wie, że źle zrobił. Śmieje się. Testuje moją czujność. Jest ciekawy wszystkiego, szkoda mu czasu na spanie.