Majdan na pierwszej randce chciał zabrać Rozenek do hotelu. Pojechali do niego
Małgorzata Rozenek poznała swojego przyszłego męża w 2013 r. w kinie. W 2014, prawie rok później, zadebiutowali jako para na Balu TVN. Gdy minęły kolejne dwa lata, zakochani wzięli ślub. Jak wyglądały ich pierwsze randki? Rozenek zdradziła co nieco.
Małgorzata Rozenek była ostatnio gościem w programie Kuby Wojewódzkiego. Perfekcyjna Pani Domu i gwiazdor TVN-u dawno temu mieli ze sobą na pieńku, ale najwyraźniej topór wojenny został zakopany. Oboje pracują dla tej samej stacji, obojgu zależy na oglądalności programów, które prowadzą. Wojewódzki wywiadem z Rozenek podpromował swój show (i rozpoczął nowy sezon), a ona miała okazję pokazać się już także jako jedna z gospodyń "Dzień Dobry TVN".
W rozmowie z Wojewódzkim Rozenek zdradziła, że przerabia swoje zdjęcia, nie ukrywała też, że jest naprawdę bogata oraz że zarabia więcej od Radka Majdana. To jednak małżonkom nie przeszkadza. Od niemal dziewięciu lat tworzą zgraną parę.
Rozenek i Majdan po raz pierwszy spotkali się w październiku 2013 r., a we wrześniu 2014 r. zaliczyli swój debiut (jako para) na czerwonym dywanie. Co się działo, zanim paparazzi odkryli, że gwiazda telewizji i sportowiec randkują? Jak wyglądało ich pierwsze wspólne wyjście?
- To było tak, że jak Radosław podszedł do mnie, żeby poprosić o numer telefonu, to zrobiło się duże zamieszanie, zaczęli biec w naszą stronę fotoreporterzy. (...) Kilka dni minęło, Radosław dzwoni, umówiliśmy się. Chciał mnie zaprosić do klubu na którymś tam piętrze hotelu "Marriott". (...) Ja do niego: "Do hotelu, zwariowałeś?! Czy ty naprawdę myślisz, że ja potrzebuję zdjęcia, jak wchodzę z tobą do hotelu?! Nie ma takiej możliwości, za kogo ty mnie uważasz!? Jedziemy do ciebie! - opowiadała Rozenek.
- Wychodzi Radosław, uprzedza, że podjeżdża, ja ubrana w dres. (...) Schodzę, mówię mu wprost: "Wyglądam tak, jak wyglądam", (...) a on ubrany jak James Bond. Wsiadam do tego samochodu, zamykam drzwi i jest takie: "uff". I ja se myślę: "O ja pier...olę, ale będą kłopoty". Wytniesz to?! (...) I jedziemy do niego do domu, aż mówię w końcu: "Radosław, gdzie ty, ku...wa, mieszkasz?! My jedziemy już od półtorej godziny!". A on mówi: "Nie wiem, zgubiłem drogę" - dodała.