Anna Przybylska
Ania jako 16-latka spróbowała sił w pracy w modelingu, związała się z agencją modelek Gosi Rudowskiej. Później zaczęła chodzić na castingi, wyjechała do Warszawy. Jej mamie niełatwo było wysłać córkę do innego miasta - mieszkały w Gdyni.
Byłam już wdową, sama musiałam dbać o rodzinę, wszystkiego się bałam. Mówię: "No, nie wiem. Przecież ja nawet pieniędzy nie mam, żeby ci na pociąg dać". Wtedy moja siostra powiedziała: "Pozwolisz, będziesz żałować. Nie pozwolisz, też będziesz żałować. Ja jej dam na ten bilet. Puść ją, niech spróbuje". No i tak Ania zaczęła karierę, trochę dzięki swojej cioci. Oczywiście też dzięki Gosi, no i reżyserowi - Radosławowi Piwowarskiemu. On solennie obiecał, że jej w Warszawie włos z głowy nie spadnie, będzie przywożona i odwożona do pociągu, wszyscy tam o nią zadbają.
Szybko okazało się, że w ślicznej, żywiołowej Ani tkwi potencjał. Dostała rolę Marylki, a na planie, dzięki pomocy dojrzałych aktorów, przeszła swoistą szkołę aktorką.