Mówił o swojej stypie
Sama musiała radzić sobie z wszystkimi problemami i wychowaniem dzieci. Dziś jest dumna z tego, że dała sobie radę.
- Mąż umarł właściwie nagle, bo przeszedł operację, wyszedł do domu, ale dwa dni później już nie żył. Serce było zbyt obciążone. A jeszcze przed zabiegiem żartowaliśmy oboje: "Iwonka, poszukaj sobie jakiegoś fajnego faceta, bo życie toczy się dalej, a na stypie niech twoje przyjaciółki podadzą gołąbki i strogonowa", mówił. "Co ty opowiadasz, będziesz żył długo i szczęśliwie" - złościłam się na niego, a potem zmarł w nocy, bo tak było mu widać pisane - przyznała w "Vivie" mama Lewandowskiego.