Marcela Leszczak opowiedziała, dlaczego rozstała się z Michałem Koterskim
Marcela Leszczak i Michał Koterski, którzy mają syna Fryderyka, przeszli poważny kryzys w związku. Ale postanowili do siebie wrócić.
Związek Marceli Leszczak i Miśka Koterskiego był swego czasu szeroko komentowany w mediach. Nikt nie wierzył w to, że aktor, który prowadził wcześniej hulaszczy tryb życia, nagle się ustatkuje. Ten jednak postanowił udowodnić wszystkim, że tak się stanie. Nie dość, że Misiek porzucił dawne nawyki, to jeszcze oznajmił, że wreszcie odnalazł miłość życia. W 2016 r., już po trzech tygodniach znajomości z Marcelą Leszczak, Koterski oświadczył się swojej wybrance. Jednak zamiast oczekiwanego przez fanów ślubu, pojawiła się ciąża. I to dość niespodziewana.
Ale pod koniec 2019 r. w mediach pojawiły się plotki o ich rozstaniu. W lutym Leszczak potwierdziła je. Powiedziała, że rozstała się z ojcem swojego syna i oddała mu pierścionek.
Zobacz także: Misiek Koterski: "Nasz synek nie był planowany. To dar od Boga"
Ta sytuacja nie trwała jednak długo, bo już po dwóch tygodniach para pojawiła się razem na premierze nowego filmu Jana Komasy "Sala samobójców. Hejter". Nic nie wskazywało na to, by był między nimi jakikolwiek kryzys.
Teraz Leszczak zdradziła w rozmowie z czytelnikami Jastrząb Post, dlaczego rozstała się z Miśkiem:
- Dla mnie jest to dziwna sytuacja, że Michał jest w domu, bo z reguły w domu go nie było. Dla niego był to hotel. On częściej bywał we Wrocławiu. Nie jest to tajemnicą, że był okres kiedy nie byliśmy razem z Michałem, ale Bóg wiedział najlepiej, kiedy połączyć nas we dwoje raz jeszcze. Jak pojawił się ten okres, to pomyślałam, że kurczę, co ja bym sama robiła z tym Fryderykiem.
Ale modelka podkreśliła, że Fryderyk nie był powodem rozstania z Miśkiem:
- Oboje tego chcieliśmy. Fryderyk nie jest powodem. Dostawałam dużo wiadomości, abyśmy wrócili do siebie dla dziecka. Dziecko nie może być na pierwszym miejscu w życiu, bo jeżeli ja byłabym nieszczęśliwa, to moje dziecko też byłoby nieszczęśliwe. W tym momencie, postawiłam siebie na wyższym poziomie. Musiałam podjąć taką decyzję, żebym to ja była szczęśliwa. Oboje dążyliśmy do tego, aby na nowo stworzyć dojrzały związek. Z Michałem to nabrało takiego rozpędu, że dopiero co się poznaliśmy i zaraz była ciąża, poród, kupowanie mieszkania, remontowania. Wiele związków by tego nie dźwignęło. A my doświadczyliśmy tego.