Rozmowa z aktorem
Uchodzisz za serialowego amanta. Czy w związku z tym zdarzało ci się kiedykolwiek, że fanki nie dawały ci spokoju? Popularność bywa przecież męcząca.
- Jak nie chcę zwracać na siebie uwagi to po prostu tego nie robię. Potem meczący jest już tylko upał (śmiech).
Podobno skoczyłeś kiedyś ze spadochronem nad Tatrami. Masz na koncie jeszcze jakieś inne ekstremalne doświadczenia?
- Jest to przeżycie którego nie da się porównać z niczym innym! Moment swobodnego spadania przez 60 sekund jest jak sen. To prawdziwy stan w tu i teraz. Nie ma czasu na myślenie o tym co było i co będzie. Przestrzeń, której doświadczyłem, tak jakby nie miała ani centrum ani granic. To moment wszechogarniającego cię szczęścia! Coś niesamowitego! Ale zejdźmy na ziemię (śmiech). Ostatnio najprawdziwszym ekstremalnym doświadczeniem jest dla mnie rano zdążyć z dziećmi na czas do szkoły i przedszkola. To jest dopiero prawdziwe szczęście!