Weronika Marczuk
Ogląda pani mecze piłki nożnej?
Oczywiście. Wczoraj oglądałam mecz Barcelona – Chelsea i bardzo ubolewam, że moja ulubiona drużyna Barcelony, która od miesiąca wygrywała wszystkie mecze, tym razem przegrała (rozmowa odbyła się w poprzedni czwartek – przyp. red.). Bywam też od czasu do czasu na meczach Legii. Staram się być na bieżąco w tym temacie.
Kobieta, która chodzi na mecze, to raczej rzadkość. Mężczyźni są zapewne zadowoleni, gdy widzą panią na trybunach.
Nie można z tym przesadzać. Ostatecznie jest to męska gra i trzeba pozwolić mężczyznom na dominację. Aby dobrze znać się na piłce, konieczne jest oddanie temu sportowi dużej części życia. Ja nie jestem żadnym ekspertem, ale mam swoje ulubione kluby i ulubionych piłkarzy. Wolę też oglądać mecz piłki nożnej zamiast serialu. To pewnie zabrzmi zabawnie, bo mecze są zazwyczaj pełne emocji, ale mnie one uspokajają, kojarzą mi się z dzieciństwem, kiedy to z zapartym tchem oglądałam z rodzicami Dynamo Kijów. Lubię bywać na meczach, kibicować, słuchać dobrych komentatorów sportowych.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.efakt.pl )