"Absurdalne twierdzenie"
Prawnicy Mansona nie zamiatają sprawy pod dywan, ale nie zamierzają też iść na rękę poszkodowanemu i lokalnej policji.
- Całe to twierdzenie jest absurdalne, ale pozostajemy we współpracy z władzami, tak jak robiliśmy to przez cały czas – mówił adwokat. Odniósł się też konkretnie do dwóch zarzutów napaści, które ciążą na jego kliencie.
Według Mansona kamerzysta pozwał go za to, że w trakcie koncertu "niewielka ilość śliny zetknęła się z jego ramieniem". - Po tym, jak poprosiliśmy o dowody na jakiekolwiek domniemane szkody, nigdy nie otrzymaliśmy odpowiedzi – mówił obrońca rockmana.