Przy drugim porodzie zmieniła podejście
W końcu, także w książce przyznaje, że przy drugiej ciąży pozwoliła sobie odpuścić wiele kwestii w temacie macierzyństwa. Przede wszystkim wrzuciła na większy luz. W końcu same narodziny dziecka okazały się dla niej bardziej łagodnym emocjonalnie doświadczeniem.
"Doświadczenie drugiego porodu, mimo że w środku pandemii, czyli w osamotnieniu, było już kompletnie inne. Po pierwsze, już miałam praktykę i wiedziałam, co mnie czeka, po drugie, tym razem nie zakładałam żadnego scenariusza, a brałam pod uwagę wszystkie możliwe. Byłam spokojna, pełna pokory i skupiona na szczęśliwym rozwiązaniu. To drugie doświadczenie porodu było balsamem dla mojej duszy. Wspólny pobyt w szpitalu, kiedy miałam czas, by poznać moją córkę, kiedy nikt nam tego nie przerywał i nie zakłócał ze względu na pandemiczne obostrzenia, był jak najpiękniejsza, najsłodsza randka, którą podarował nam los" - podsumowuje w książce.