Żmuda Trzebiatowska przestała sobie radzić. "Jestem tu sama. Tęsknię i cierpię"
Marta Żmuda Trzebiatowska nie sądziła, że kilkutygodniowa praca na planie stanie się dla niej koszmarem. Choć cieszy się z nowych zawodowych wyzwań, kompletnie nie radzi sobie z życiem z dala od rodziny. Aktorka nieustannie tęskni za mężem i dziećmi, które zostały setki kilometrów od niej.
Żmuda Trzebiatowska nie narzeka na brak zajęć. Nawet w czasie pandemii koronawirusa i ogólnopolskiego lockdownu wpadła na kreatywny pomysł stworzenia internetowego serialu "#ZostańWDomu". Gdy sytuacja w kraju pozwoliła na powrót na plan, aktorka rzuciła się w wir pracy. Nie tylko wróciła na plan "Na dobre i na złe" i "Blondynki", ale również wyjechała do Czech, by zagrać jedną z głównych ról w filmie "Indianin". I to właśnie przeniesienie się na kilka tygodni do Pragi sprawiło, że w Żmudzie Trzebiatowskiej coś pękło. Nawet nie zdawała sobie sprawy, jak bardzo będzie tęsknić za rodziną, którą zostawiła w Warszawie.
- Jestem tu sama. Tęsknię i cierpię. Kiepsko znoszę rozłąkę z dziećmi - mówiła na InstaStory.
Marta Żmuda-Trzebiatowska: "Musiałam pożegnać się z paroma projektami ze względu na ciążę"
Jak podaje "Świat & Ludzie", aktorka codziennie łączy się za pomocą internetowych komunikatorów z mężem Kamilem Kulą i dwojgiem swoich pociech: 4-letnim synem i roczną córką. Robi wszystko, by dzieci nie odczuły jej braku i jednocześnie jeszcze bardziej docenia, jakim ojcem jest jej ukochany partner.
- Jest wspaniałym tatą, tylko tyle powiem. Mogłabym go naprawdę długo komplementować, ale to nie wypada. Jeszcze mu się w głowie przewróci - mówiła kilka lat temu w rozmowie z serwisem party.pl.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Trwa ładowanie wpisu: instagram