Martyna Gliwińska sama opiekuje się dzieckiem w czasie pandemii
Martyna Gliwińska i Jarosław Bieniuk doczekali się ostatnio narodzin swojego dziecka. Świeżo upieczona mama opowiedziała o trudach macierzyństwa w czasie pandemii koronawirusa.
Jarosław Bieniuk i Martyna Gliwińska rozstali się niemalże dwa lata temu. Ale ich drogi przecięły się ponownie i wszystko wskazuje na to, że to nie koniec ich historii. Ostatnio przywitali na świecie swoje pierwsze dziecko, syna Kazimierza.
ZOBACZ WIDEO: jak gwiazdy spędzają kwarantannę
Informator periodyku "Na Żywo" zdradził, że Jarosław był obecny podczas porodu i wspierał mamę swojego dziecka.
Martyna Gliwińska podzieliła się z widzami "Dzień Dobry TVN" swoimi wspomnieniami z sali porodowej.
- Trafiłam do szpitala w przeddzień ogłoszenia kwarantanny. To był da mnie szok. Wszystkie plany związane z porodem i to, na czym mi zależało przy cesarskim cięciu, musiały zostać zmienione. Mieli odwiedzić mnie przyjaciele oraz rodzina i być przy mnie, ale było to niemożliwe - powiedziała młoda mama.
Kobieta wyznała także, że bardzo stresowała się zaistniałą sytuacją.
- Pierwszą noc przed porodem w ogóle nie spałam. Stresowałam się, że będę z tym sama. Że nikt mi nie pomoże. Nawet dopadła mnie trema. Koniec końców sam poród okazał się fantastycznym przeżyciem. Kiedy zobaczyłam Kazika i mogliśmy być razem, to było cudowne uczucie - wspominała Martyna Gliwińska.
Martyna Gliwińska postanowiła dodać otuchy przyszłym mamom.
- Chciałam przestrzec wszystkie mamy, żeby się nie bały, bo można z tego bardzo wiele dobrego wyciągnąć. Kazik jest grzeczny. Nie jest aż tak ciężko. Bardzo dobrze się czuję i macierzyństwo mi służy. Jest super - zakończyła mama syna Jarosława Bieniuka.
Choć kobieta opowiedziała o pierwszych tygodniach życia ze swoim synkiem, nie skomentowała, czy spędza ten czas także z Jarosławem. Ale okazuje się, że mama Anny Przybylskiej rzekomo ciągle kibicuje Martynie i Jarosławowi.
- Pani Krysia bardzo lubi Martynę i życzy jej i Jarkowi wszystkiego, co najlepsze. Nie ustaje też w modlitwach o spokój ich rodziny. Jeśli Jarek przekona ją do swojego pomysłu, da zgodę na sprzedaż mieszkania, które wcześniej należało w połowie do jej córki – donosił ostatnio informator "Na żywo".