Martyna Wojciechowska i Przemysław Kossakowski nie mają ze sobą kontaktu. Teraz wszystko jest jasne
Wciąż trudno uwierzyć, że małżeństwo Martyny Wojciechowskiej i Przemysława Kossakowskiego istnieje już tylko na papierze. Rozstanie podróżników jest jednak trudne nie tylko dla nich. Szczególny zawód czuje także córka Wojciechowskiej, Marysia.
To nie jest chwilowy kryzys, a faktyczny koniec ponad trzyletniego związku Martyny Wojciechowskiej i Przemysława Kossakowskiego, jesienią zwieńczonego ślubem. Jak podaje tygodnik "Party", małżonkowie prawie w ogóle nie mają ze sobą kontaktu. Rozstanie podróżników wciąż budzi niedowierzanie, jednak kolejne doniesienia rzucają nowe światło na ich związek. Media przypominają wcześniejsze wypowiedzi Przemysława Kossakowskiego, który nigdy nie ukrywał, że jest typem samotnika i nie raz podejmował w życiu trudne decyzje.
Tygodnik "Party" opublikował fragment rozmowy z Kossakowskim, którą na początku roku mieli okazję usłyszeć słuchacze Newonce Radio. Choć jeszcze wtedy nic nie zwiastowano kryzysu, podróżnik podkreślał, że życie jest nieobliczalne.
Martyna Wojciechowska buduje dom dla adoptowanej córki
"Jestem w fazie wielkiej stabilizacji, ale nie chcę przysypiać na niej. Wiem, że w każdej chwili może się coś wydarzyć" - mówił Kossakowski. Dał też wyraźnie do zrozumienia, że nie obawia się podejmować kontrowersyjnych decyzji.
"Jestem gościem, który dokonywał w życiu wyborów, które wyrzucały go w ciszę (...). Trzy lata temu spakowałem samochód, wyjechałem na Podlasie i mieszkałem tam rok. Sam. W ciszy. (...) Mieszkam w Warszawie tylko przez związek" - podkreślił.
Od dłuższego czasu Kossakowskiego nie ma jednak w Warszawie. Trwają nagrania do 3. edycji programu "Down the Road", która realizowana jest w Turcji. Smutek i pustkę po rozstaniu odczuwa jednak nie tylko Martyna Wojciechowska, ale i jej córka Marysia. Nie było tajemnicą, że 13-latka bardzo dobrze dogaduje się z podróżnikiem. Był w jej życiu ważnym mężczyną, tym bardziej, że pięć lat temu zmarł ojciec dziewczynki, Jerzy Błaszczyk.
O smutku Marysi pisała zresztą także Wojciechowska.
"Minęło wiele miesięcy, jednak smutek nie mija. Zapewne możecie sobie wyobrazić, co czuję i jak trudny jest to czas dla mnie i dla Marysi” - napisała gwiazda TVN w opublikowanym na Instagramie oświadczeniu.
Trwa ładowanie wpisu: instagram