Martyna Wojciechowska
To, co spotkało ją teraz, było jednak zaskoczeniem dla niej samej.
Gdyby kilka miesięcy temu ktoś powiedział mi, że mogę być tak słaba, to nigdy bym nie uwierzyła, bo znam swój organizm i wiem, jak szybko potrafi się regenerować. Tym razem było inaczej. Na szczęście jestem pod opieką specjalistów, którym ufam, i wiem, że ostatecznie wszystko się ułoży. Przede mną jeszcze wiele tygodni leczenia, ale jestem dobrej myśli - powiedziała w rozmowie z tabloidem.
Wszystko wskazuje na to, że Wojciechowska zapadła na malarię.