Maryla Rodowicz: "Gdyby nie mąż, nie byłoby mnie stać na utrzymanie domu"

Pierwsze plotki o rozstaniu pary pojawiły się roku temu. Jak na razie, małżonkowie się nie rozwodzą, a Rodowicz otwarcie mówi, że zamierza walczyć o swój związek. W niedawno udzielonym wywiadzie przyznała, że mąż wciąż opłaca jej rachunki. Szczególną pomoc odtrzymuje przy utrzymaniu swojego pięknego, ponad 100-letniego domu w Konstancinie.

- W sensie finansowym zawsze byłam częściowo samodzielna, bo to, co zarabiałam, mogłam wydawać na siebie. Poza tym lubię sprawiać dzieciom prezenty. Mąż natomiast dźwigał na sobie ciężar utrzymania rodziny, domu. I to był dla mnie komfort. Mąż dalej zabezpiecza mi tyły, utrzymuje dom, samochody, płaci rachunki - wyznała Maryla Rodowicz w rozmowie z magazynem "Grazia".

Taka sytuacja może dziwić, ponieważ wokalistka regularnie gości w rankingach najlepiej zarabiających polskich gwiazd. Podczas jednej trasy koncertowej jest w stanie zarobić blisko pół miliona złotych. W 2011 roku "Fakt" oszacował, że jej roczne zarobki mogą sięgać nawet czterech milionów złotych. Mimo to Maryla Rodowicz twierdzi, że utrzymanie rodzinnej willi jest dla niej problemem.

- Mamy dziecko, piękny dom, byłoby mi bardzo szkoda i żal go zostawić. Sama w życiu bym go nie utrzymała, musiałabym go sprzedać - stwierdzia piosenkarka na łamach "Grazzi". - Moja willa ma się nijak do hollywoodzkich rezydencji, gdzie jest 20 sypialni, basen, kort tenisowy, kino i trzy domki dla gości. Ale to dom moich marzeń, wydaje mi się, że mieszkam tu od zawsze, wyparłam z pamięci poprzednie mieszkania - dodała.

W krótkiej rozmowie z "Faktem" polska diwa potwierdziła to, co można było przeczynać w "Grazzi".

-_ Gdyby nie mąż, nie byłoby mnie stać na utrzymanie domu. Nie będę mówiła o kosztach_ - wyznała.

Niewykluczone, że małżonkom uda się dojść do porozumienia. Rodowicz niejednokrotnie podkreślała w wywiadach, że do rozwodu nigdy nie dojdzie. Trzymamy kciuki!