Meghan i Harry mają teraz dużo na głowie. Zostawili Archiego w Kanadzie
Wygląda na to, że Meghan i Harry mieli świadomość, co się wydarzy po wydaniu przez nich oświadczenia w sprawie odsunięcia się od rodziny królewskiej. Woleli, by to zamieszanie ominęło ich syna. Zostawili go na innym kontynencie pod opieką przyjaciół.
Cały świat mówi o decyzji Meghan i Harry'ego, którzy zdecydowali się nie być dłużej częścią rodziny królewskiej. Powiedzieć, że wywołali medialną burzę, to nie powiedzieć nic. Czeka ich jeszcze spotkanie z królową, która zwołała specjalną naradę w tej sprawie. Trzeba przyznać, że mają dużo na głowie i są niewątpliwie w centrum uwagi. Woleli, by ich syn, nie uczestniczył w tym zamieszaniu.
Meghan i Harry święta i Sylwestra spędzili w Kanadzie. Do Londynu wrócili głównie po to, by obwieścić światu swoją decyzję. Okazuje się, że 8-miesięczny Archie został za oceanem.
Książęca para zdecydowała, że chłopiec będzie w tym gorącym dla nich okresie pod opieką przyjaciółki Meghan, Jessici Mulroney, której dzieci sypały kwiaty na weselu Sussexów.
Informator "People" donosi, że Meghan i Harry nie zabawią długo w Wielkiej Brytanii. Lada chwila planują wrócić do Kanady, by jak najszybciej zobaczyć się z synem.