Meghan Markle czuje się szykanowana. Nie może pogodzić się z decyzją królowej
Meghan Markle powiedziała, że ona i Harry są szykanowani z powodu chęci uniezależnienia się. Ale chcą wnieść się ponad małostkowość.
Jak donosi Daily Mail, Meghan Markle powiedziała, że ona i Harry są szykanowani po podjęciu decyzji o odsunięciu się od rodziny królewskiej. Uważa, że nałożone na nich restrykcje to zemsta za chęć uniezależnienia się. Meghan powiedziała to swoim najbliższym przyjaciołom. Narzekała na to, że królowa zabroniła im używać słowa "royal" w ich marce Sussex Royal.
- Meghan powiedziała, że ona i Harry czuli, że nie mają wyjścia, dlatego wystosowali publiczne oświadczenie – powiedziała osoba z otoczenia Markle – Stwierdziła, że jeżeli ktokolwiek mógłby poczuć się urażony, to właśnie oni. Nigdy nie chcieli zarabiać pieniędzy na słowie "royal", a sugerowanie, że nadużywają w jakiś sposób swoich przywilejów, to absurd.
Meghan nie chce jednak kłótni i ma zamiar przejść przez proces oddzielenia się od rodziny królewskiej z godnością:
- Powiedziała, że ona i Harry nadal będą ponad zawiścią i małostkowością i skupią się na dobru, które wspólnie tworzą i na byciu najlepszymi rodzicami dla Archiego.
Meghan podkreśliła też, że na decyzję królowej mieli wpływ inni członkowie rodziny królewskiej:
- Powiedziała, że nadal będzie bronić Harry'ego, ponieważ spośród wszystkich on jest najbardziej lojalny i uczciwy. Meghan uważa również, że królowa była pod presją, aby wysunąć żądania o zmianie nazwy marki, ponieważ Harry jest jej ulubieńcem, a inni nie potrafią tego zaakceptować.
Nie jest tajemnicą, że Harry i Meghan chcieli opierać swoją przyszłość na marce "Sussex Royal". Mówi się, że planowali pod tą marką tworzyć ubrania, wydawać książki i materiały edukacyjne. Para wydała w końcu długie oświadczenie w tej sprawie informując, że królowa nie jest właścicielką słowa.