Meghan nie wzięła udziału w naradzie z królową. Chodziło o poufność
Cały świat nadal żyje kryzysem wizerunkowym w rodzinie królewskiej wywołanym decyzją księżnej Meghan i księcia Harry'ego o zdystansowaniu się od królowej i dworu. W poniedziałek odbyła się specjalna narada, której efektem było oświadczenie wydane przez Elżbietę II. Mimo wcześniejszych zapowiedzi w spotkaniu nie wzięła udziału Meghan.
"Ja i moja rodzina w pełni popieramy pragnienie Harry’ego i Meghan rozpoczęcia nowego życia jako młodej rodziny. Choć wolelibyśmy, żeby pozostali pełnoetatowymi członkami rodziny królewskiej, szanujemy i rozumiemy, że życzą sobie bardziej niezależnego życia, pozostając cenionymi członkami mojej rodziny" - napisała w oświadczeniu królowa Elżbieta.
Te kilka słów skierowanych do poddanych było efektem 2-godzinnego spotkania z księciem Karolem, Williamem i Harrym. Media donosiły, że Meghan również weźmie udział w naradzie. Co prawda księżna wyjechała z Londynu do Kanady dzień po wydaniu oświadczenia o odłączeniu się od rodziny królewskiej, ale spekulowano, że połączy się z resztą rodziny telefonicznie.
Teraz okazuje się, że królowa nie zezwoliła na taki sposób komunikacji. Bała się, że międzynarodowe połączenie może sprawić, że ktoś dowie się o ustaleniach zanim zostaną podane do publicznej wiadomości.
- To była bardzo poufna rodzinna dyskusja, a nie połączenie konferencyjne - twierdzi osoba z dworu.
Nie ma się co dziwić królowej, która po tym, jak wnuk zaskoczył ją swoją decyzją, na pewno chciała w pełni kontrolować dalszy przebieg wydarzeń.