"Żyje we własnym świecie". Menadżerka Jerzego Połomskiego zabrała głos
Jerzy Połomski jakiś czas temu trafił do Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Jeden z tabloidów postanowił sprawdzić, jak się czuje były muzyk. Nie będą to najlepsze wieści dla jego fanów.
Jerzy Połomski przez blisko 6 dekad występował na scenie. Śpiewane przez niego utwory np. "Cała sala śpiewa z nami" czy "Bo z dziewczynami" zna cała Polska. Kilka lat temu muzyk oficjalnie zakończył karierę. Niestety 88-latek nie ma rodziny, która mogłaby się nim zająć. Z tego powodu trafił do Domu Artysty Weterana w Skolimowie.
Jednak ostatnio pojawiła się informacja, że artysta już tam nie przebywa. Przekonany jest o tym Krzysztof Skiba, który nie mógł ostatnio dodzwonić się do Połomskiego. "Fakt" skontaktował się z Violettą Lewandowską, wieloletnią menadżerką i przyjaciółką Połomskiego, by sprawdzić, jak jest w rzeczywistości. Ta zapewniła, że muzyk cały czas przebywa w Skolimowie. Słowa Skiby uznała za insynuacje.
Zobacz: Gwiazdy, które przyznały się do depresji
– Jerzy w swoim pokoju nie ma telefonu, dlatego trudnej się z nim skontaktować. Szkoda, że pan Skiba, który próbował się z nim skontaktować teraz, nie robił tego wcześniej – powiedziała.
Lewandowska opowiedziała też o zdrowiu Połomskiego. Choć artysta fizycznie czuje się dobrze, to niestety szwankuje mu słuch, który nadwyrężył przez lata pracy na estradzie. Nie jest to jedyny problem. – Jerzy ma niestety problemy z pamięcią i żyje w swoim świecie. Nie mógłby funkcjonować w swoim domu, stwarzałby tam zagrożenie dla samego siebie nawet gdyby przychodziła do niego pielęgniarka – wyznała.
Lewandowska dodała, że nie rozważali innego miejsca niż Skolimów. Połomski ma kochać to miejsce, czuje się z nim związany. Na końcu zapewniła jednak, że jego mieszkanie na warszawskim Mokotowie wciąż na niego czeka.