Jerzy Połomski przepisał mieszkanie menadżerce. Miała zajmować się nim do śmierci
Wokalista jakiś czas temu trafił do Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Połomski wymaga stałej opieki, a jak twierdzi "Super Express", menadżerka, która zobowiązała zająć się Połomskim w zamian za mieszkanie, nie wywiązała się z tego obowiązku.
Jerzy Połomski przez blisko 60 lat występował na scenie. Śpiewane przez niego utwory np. "Cała cała śpiewa z nami" czy "Bo z dziewczynami" zna cała Polska. Kilka lat temu muzyk oficjalnie zakończył karierę. Miał problemy ze słuchem. Niestety 88-latek nie ma rodziny, która mogłaby się nim zająć.
Jak donosi tabloid, w życiu Połomskiego cztery lata temu pojawiła się kobieta, która przejęła funkcję jego menadżerki. Według "Super Expressu" zobowiązała się ona również do zapewnienia dożywotniej opieki artyście.
Stara miłość nie rdzewieje. Gwiazdorskie pary po przejściach
W 2018 r. Jerzy Połomski miał przepisać kobiecie swoje 100-metrowe mieszkanie na Mokotowie. W akcie notarialnym ponoć istnieje zapis, że warunkiem przekazania mienia jest przyjęcie artysty jako dożywotniego domownika i zapewnienie mu niezbędnych środków do życia.
Obowiązkiem menadżerki miało być również opiekowanie się wokalistą w chorobie oraz organizacja pogrzebu. Nie wiadomo, co zatem się stało, że Jerzy Połomski zamieszkał w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie.
- Mówił, że nie chce iść do domu opieki. Świetnie czuł się w swoim mieszkaniu, niestety w ostatnich latach miał problemy z pamięcią - zdradził "SE" jeden z mieszkańców mokotowskiej kamienicy.
Według szacunków tabloidu trzypokojowy apartament Połomskiego jest wart 2 mln zł.