Miała już dość. Bachleda-Curuś wyprowadziła się z LA

Bachleda-Curuś jest w show-biznesie od dziecka. Po owocnej karierze w Polsce przeniosła się do Stanów Zjednoczonych, by z jednej strony syn był bliżej ojca, a jednocześnie ona mogła występować w zagranicznych produkcjach. 11-letni Henryk wielokrotnie przyjeżdżał z mamą do Polski, ale to właśnie Los Angeles jest jego domem.

Teraz jednak przyszła pora na zmianę. Jak podaje "Na Żywo", Bachleda-Curuś wyprowadziła się z apartamentu, który wynajmowała w LA i zamieszkała z synem w domu tajemniczego partnera.

- Zaczyna być skoncentrowane na pieniądzach. Przestaje być ciekawie, dlatego usilnie szukam swojego miejsca - mówiła o LA polska aktorka. Wygląda na to, że tym nowym miejscem jest dom partnera w pobliżu Narodowego Parku Sekwoi w Kalifornii.

Alicja i Henryk bywali już w tym domu. Syn aktorki podobno świetnie się dogaduje z chłopakiem mamy, więc pod tym względem przeprowadzka była bezproblemowa. Dodatkowo Henio uczy się teraz zdalnie, dlatego Bachleda-Curuś nie musiała się martwić zmianą szkoły.

- Zawsze wierzyłam, że najważniejsze są wewnętrzne szczęście i spokój. I ja w tym miejscu właśnie się znajduję. Myślę, że do tego trzeba dojrzeć - mówiła niedawno w wywiadzie.

Przypomnijmy, że oficjalnie nie wiadomo, z kim spotyka się Alicja Bachleda-Curuś. Para pokazała się pierwszy raz na pogrzebie Piotra Woźniaka-Staraka w sierpniu ubiegłego r. (aktorka w latach 2003-2005 była z nim w związku). Kilka miesięcy temu Bachleda-Curuś chwaliła się pierścionkiem, który wyglądał na zaręczynowy. Wspominała też, że marzy o córeczce, ale niczego jeszcze nie przesądza.

- Wszystko zależy od sytuacji, od tego, czy jest komu dać to dziecko i jest z kim je mieć. Faktycznie, teraz jest ta przestrzeń - cytuje aktorkę tygodnik.