Do śmierci Jacksona przyczynił się jego lekarz
Po śmierci Michaela ustalono, że do zgonu doszło w wyniku przedawkowania Propofolu, który Jackson przyjmował jako środek nasenny. O nieumyślne spowodowanie śmierci został oskarżony lekarz muzyka, dr Conrad Murray.
Uparcie twierdził, że jest niewinny, ale i tak spędził dwa lata w więzieniu. Został skazany za nieumyślne zabójstwo i odbył połowę z zasądzonej mu kary. Został wypuszczony wcześniej z powodu przeludnień w amerykańskich więzieniach.
Doktor otwarcie mówił o pedofilskich skłonnościach Jacksona, który podobno planował związanie się z 11-latką.