Michał Szpak stracił prawo do swoich utworów. Były manager zabrał głos
Michał Szpak miał ostatnio sporo problemów prawnych, związanych z jego twórczością. Coraz więcej osób angażuje się w zawiłości związane z tym tematem.
Michał Szpak na początku tego roku postawił na zmiany w swoim zespole. Zaczęło się od nowego menadżera. Do tej pory wokalista związany był z agencją Musicart. Od początku tego roku opiekuje się nim Maciej Durczak, czyli mąż Anny Wyszkoni, a także menedżer Katarzyny Kowalskiej. Mężczyzna związany jest z firmą Rock House Entertainment.
Niedawno z YouTube zniknęły dwa jego wielkie hity - "Jesteś Bohaterem" i "Byle być sobą". Portal Plejada ustalił, że wokalista może je śpiewać na koncertach tylko za zgodą poprzedniej agencji i wysoką opłatą.
Obecny manager Michała Szpaka wyznał ostatnio, że jest zszokowany takimi praktykami. Więcej przeczytacie tutaj:
Teraz głos zabrał poprzedni manager muzyka. "Michał Szpak nie stworzył żadnej kompozycji, ani też nie napisał tekstu żadnej piosenki, które znalazły się na nagranych przez niego albumach. Nie będąc twórcą piosenek, nie miał do nich żadnych praw, a zatem informacje, że został ich pozbawiony lub je stracił, są całkowicie nieprawdziwe" - napisał w przesłanym do Gazeta.pl oświadczeniu Jacek Jastrowicz z agencji Musicart, która do końca 2019 roku zajmowała się karierą Michała Szpaka.
Co więcej, Jastrowicz twierdzi, że obecny manager artysty nie był chętny na jakiekolwiek negocjacje.
"Z nieznanych nam przyczyn aktualny menedżer Michała Szpaka p. Maciej Durczak oświadczył, że nie jest zainteresowany płaceniem za wykonywanie przez niego utworów podczas koncertów. Nie udzielił odpowiedzi na mail z 22 stycznia 2020 r. od wydawcy muzycznego reprezentującego prawa do utworów, informujący o możliwości uzyskania licencji, ani na mail z dnia 27 marca br. z ofertą określającą wysokość opłaty licencyjnej" - powiedział Jacek Jastrowicz portalowi "Gazeta.pl".
Co więcej, agencja Musicart uważa za pomówienia, wszelkie informacje, które przekazywał Maciej Durczak.
"Będziemy domagać się opublikowania sprostowania od każdego, kto powtarza kłamstwa przypisujące nam odpowiedzialność za takie działania" - zakończył Jastrowicz.