Relacja z Bogiem
Ukojeniem dla Agnieszki wbrew pozorom nie okazała się rodzina. Wszak Chylińska ma męża i trójkę dzieci. Okazuje się, że najwięcej daje jej relacja z Bogiem.
- Boga proszę głównie o to, żeby przeżyć dzień. Życie ma różny kolor, ale czasami tej czerni jest za dużo i masz ten wybór, że albo się zachlać na śmierć, albo pójść w tango, albo napisać o tym piosenkę i negocjować z czasem. Gdyby nie moja ciekawość życia, to dawno by mnie nie było. Gdyby nie to, że tak strasznie jestem ciekawa, co dalej za zakrętem, gdyby nie to, że mam tak cudowne dzieci. Demony, które krążą wokół mojej głowy są okrutne, są skazujące, osądzające, są prokuratorami, a ja nie mam w swojej głowie adwokata - mówi wokalistka.
- Teraz jestem łajdakiem, który przychodzi do pana Boga, przychodzę jako łobuz i pytam: "Czy taką mnie kochasz? Niedobrą, egoistyczną, poje*aną, robiącą rzeczy złe, podłe? Czy taką mnie pokochasz?". Przyszłam do Boga i powiedziałam mu: "Wszystko zje*ałam. Przytul mnie, nic nie mów, kochaj mnie. To jest fajna relacja.